Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2014

Dystans całkowity:727.72 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:45
Średnia prędkość:29.40 km/h
Maksymalna prędkość:47.30 km/h
Suma podjazdów:1253 m
Suma kalorii:30150 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:51.98 km i 1h 46m
Więcej statystyk

wioska-rako-wielichowo-parzeczewo-ptaszkowo-grablewo-grox

Wtorek, 17 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Dzisiaj ruszamy we wczorajszym składzie+Krystian, ruszamy w kierunku Gnina, dalej na Wioskę i Rakoniewice. Wiatr sprzyja, średnia kręci się ok 33km/h, jest dobrze:) Z Wielichowa odbijamy na nasza standardową trasę Parzęczewo-Kamieniec-Cykowo-Ptaszkowo-Grablewo-Grox, w Grodzisku kolejna pamiątkowa fotka, tym razem na szkolne potrzeby;)
Dzisiaj jak się nie mylę, pięćdziesiątkę robimy w rekordowym tempie, jest coraz lepiej. Dzięki za wspólne kręcenie!:)

Bukowiec-Opalenica-Grablewo-Ptaszkowo

Poniedziałek, 16 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Wyruszamy wyjątkowo późno w trójkę ( Adrian, Norbert j ja), trasa na Bukowiec i dalej na Opalenicę całkiem przyjemna, w Opalenicy Norbert prowadzi jeszcze nie otwartą obwodnicą, przez chwilę czułem się jakbym jechał autostradą dla rowerów;) dojeżdżamy już prawie do Grodziska, Norbert rzuca, że lecimy w lewo na Grąblewo i dalszego przebiegu wydarzeń można się było spodziewać, obowiązkowa 50 musi być, więc odbijamy jeszcze na Ptaszkowo i dalej ścieżką do Grodziska.
Bardzo się cieszę, że uformowała się grupa, z której praktycznie codziennie kilka osób wspólnie jeździ. To dobry prognostyk na przyszłość i mam nadzieję, że nasza współpraca rozwinie się nie tylko na okolicznych asfaltach;)

Wolsztyn-Kargowa-Babimost-Chrośnica-Wolsztyn-Rako-Grox

Sobota, 14 czerwca 2014 · Komentarze(0)
Setka z przygodami;) Do 70 km super jazda, w tym super hopki na nowym asfalcie między Kargową, a Babimostem. Przed Wolsztynem łapie mnie deszcz, mocno leje, ale docieram do Wolsztyna i na przejeździe kolejowym łapie kapcia... na szczęście mam ze sobą zapasową dętkę, szybka wymiana, ruszam i znów ulewa;-/ na Orlenie zepsuty kompresor, więc jadę na flaku,  praktycznie musiałem stawać na wszystkich krawężnikach itp. Mała pompka jest dobra na takie wypady, ale 8 bar dobić nią nie sposób. Szkoda, że tak wyszło,bo miałem dobrą nogę , a średnia znacznie poleciała po złapaniu gumy i jeszcze takich, a nie innych warunkach atmosferycznych.
Mam nadzieję, że za tydzień polecimy tą samą trasę w kilka osób, idealnie wychodzi stówka,a do tego trasa dość spokojna, ze świetnym odcinkiem, o którym pisałem na poczatku.

P.S. Postaram się pisac na blogu częściej, zachęcony Waszymi wpisami drodzy grodziscy kolarze:)