Do Poznania wyruszam wspólnie z Norbertem autem, dojazd i przygotowania do wyscigu poszły dośc sprawnie. Przed startem miałem obawy, że moje nieliczne treningi w tym miesiącu przełożą się na kiepski wynik. Wyszło dobrze, zakładałem czas max 2:45:00, a wyszło 2:43 z życiu, mocno poprawiony wynik z tego roku z Leszna i pomysleć, że mogło być jeszcze lepiej, gdyby nie to, że spadł mi łancuch i moja grupa mi poprostu uciekła. Za rok celuje w 2:30:00. Dzieki dla Artura i Norberta za wspólną imprezę rowerową!